BLOG

Nie to złoto co się świeci…

Kto z nas nie pragnie złota? Zarówno kobiety jak i mężczyźni doceniają wartość tego kruszcu – w kontekście biżuterii, czy też lokaty kapitału. Przez wieki, złoto pełniło rolę fundamentu systemów finansowych oraz monetarnych na całym świecie. Prowadzi to do uproszczenia, że złoto było cenione i pożądane przez absolutnie wszystkich. Można zachodzić w głowę i zastanawiać się, co konkretnie spowodowało, że złoto nie jest już wyznacznikiem ilości gotówki w obrocie. A podchodząc do tematu trochę wolniej – od ponad 50 lat gotówka nie ma pokrycia w złocie. Wobec tego dodrukowanie jej nie jest jakimś dużym kłopotem (czyżby? A inflacja i takie tam? …) Można być tym faktem zaskoczonym, jednakże do parytetu złota gospodarki już nie powrócą – tego jestem pewna jak jednocyfrowej inflacji w Polsce przed wyborami.

Mimo, że złoto nie jest najdroższym kruszcem na świecie (a ceny niektórych naprawdę mogą powalić z nóg) to jednak od Starożytności ludzkość ma do niego słabość. W ciągu wieków wiele cywilizacji i kultur przyjmowało złoto jako formę pieniądza. To w zasadzie nic dziwnego. Złoto jest przede wszystkim piękne (to dla estetów), trwałe (to dla osób praktycznych) oraz trudne w wytworzeniu (a tutaj wyzwanie dla śmiałków!). Są również inne, bardziej ekonomiczne powody. Złoto jako podstawa systemu monetarnego sprawiało, że waluta była trwała, a zatem łatwiej było utrzymać stabilność cen i równowagę w handlu międzynarodowym. Oczywiście nie jest to zero jedynkowe, jednakże odnosząc się do XIX wieku, czyli czasu tuż przed dwoma potężnymi wojnami światowymi można stwierdzić, że takie rozwiązanie było bardzo rozsądne.

W kwestii złota ciekawym jest również, że mamy do niego zaufanie do dzisiaj, mimo tego, że gospodarki nie opierają się już na parytecie złota. Kruszec jest nadal pożądany, głównie z uwagi na fakt, że złoto „trzyma swoją cenę”. Wobec tego lokowanie w nim swoich pieniędzy (tutaj ostrożnie, przypominam o Amber Gold) jest zasadniczo pewne.

Ciekawym tematem zdaje się być wyjaśnienie dlaczego parytet złota przestał mieć rację bytu. Zacznijmy od osoby, która formalnie jest za to odpowiedzialna. Mowa tutaj o prezydencie USA – Richardzie Nixonie, który sprawował swoje rządy w latach 1969 – 1974. Przypominam, że rokiem, w którym parytet złota przestał obowiązywać był rok 1971, a więc dokładnie kadencja wspomnianego prezydenta.  

W 1944 roku miała miejsce konferencja monetarno-finansowa, na której ustalono, że dolar będzie w całości wymienialny na złoto, co z kolei będzie przekładało się na stabilność innych walut. Oczywiście oparcie wszystkiego na dolarze sprawiało, że amerykańska gospodarka stała się dominująca. Powodem jej dominacji była właśnie wymienialność dolara na złotego, co jest dość logiczną konkluzją (i wiem, że to powtórzenie :-)). Warto również dodać, że we wspomnianym roku mnóstwo państw było w trudnym położeniu poprzez zniszczenia wojenne oraz upadłe gospodarki. Breton Woods Agreement  zdawało się rozwiązywać wiele współczesnych problemów finansowych. W tym samym roku powstał Bank Światowy pierwotnie nazywany Międzynarodowym Bankiem Odnowy i Rozwoju. Jego podstawowym wtedy zadaniem było utrzymanie w mocy postanowień w konferencji, a zatem 1 uncja złota miała być warta 35 dolarów z możliwymi wahaniami maksymalnie do 1 %. I powiedzmy sobie od razu szczerze – w rozwijającym i próbującym odbudować się świecie to zadanie było naprawdę trudne.

Pomimo początkowych przekonań nie udało się utrzymać „na wodzy” wymienialności dolara na złoto. Głównym powodem, było zwiększenia ilości dolarów w obrocie. Zarówno Amerykanie jak i inne narody chciały posiadać zgodnie ze swoimi możliwościami nabywczymi jak największą ilość dolarów, które w razie potrzeby będą mogły wymienić na złoto. Złoto w głowach posiadaczy dolarów jawiło się jako obietnica dobrego życia i zabezpieczenia finansowego. Niestety, gdyby wziąć pod uwagę ilość dolarów w obiegu oraz rezerwę złota okazałoby się, że tylko 22% gotówki w obiegu ma pokrycie w złocie. Przedstawiając tą sytuację zdecydowanie bardziej obrazowo – gdyby wszyscy posiadacze dolarów w jednym momencie zdecydowali by się na wymianę swoich pieniędzy na złoto to spełnienie tego żądania byłoby niemożliwe dla 78% ludności. Można przypuszczać, że taka sytuacja zapewne nie miałaby miejsca (zasadniczo jest bardzo niskie prawdopobieństwo, że wszyscy zgłosiliby się po złoto w jednym czasie), a parytet złota należało utrzymać tylko teoretycznie. No cóż – ekonomia w ten sposób nie działa. Albo ilość gotówki jest równa jej pokryciu w złocie, albo nie jest. W tej sytuacji decyzja Nixona nawet nie dziwi, chociaż oczywiście może.

Kilka lat po tym słynnym wydarzeniu (chociaż sądząc po mojej instragramowej ankiecie niekoniecznie słynnym) kursy walut zaczęły rządzić się innymi prawami, a były to prawa rynku. Może w tym momencie (na co mam nadzieję) staje się bardziej zrozumiałe, dlaczego wojna w Ukrainie spowodowała znacznie niższą wycenę złotego polskiego, który sukcesywnie tracił na wartości w zeszłym roku. Tak, tak – sytuacja geopolityczna ma bardzo duże znaczenie dla stabilności waluty i mogą ją zdestabilizować niebezpieczne ruchy w państwach sąsiadujących.

Czy myślicie, że gdyby złoty polski miał pokrycie w prawdziwym złocie ta sytuacja nie wpłynęłaby na kurs walutowy? Koniecznie dajcie znać w komentarzu!

Czy ruch turystyczny pomoże w poprawie tureckiej gospodarki?

Turcja jest krajem, który przez wiele lat zaskakiwał nas swoją niezwykłą kulturą, malowniczymi plażami, przepięknymi zabytkami i niezapomnianymi smakami. Jednak ostatnie lata były dla niej nieco burzliwe, a kryzys gospodarczy odbił się szerokim echem w społeczeństwie. Czy to możliwe, że właśnie turystyka dźwignie kraj z kolan i pomoże w odbudowaniu gospodarki?

Podróże mają niezwykłą moc napędzania wzrostu gospodarczego i ożywienia. Obserwując Turcję, widzimy, że turystyka odgrywa tu ogromną rolę w wyjściu z trudnej sytuacji. Przede wszystkim, napływ turystów przekłada się na zwiększenie dochodów państwa. Turystyka to nie tylko noclegi i atrakcje turystyczne, ale także wydatki na jedzenie, zakupy i usługi, które korzystnie wpływają na lokalne biznesy i miejsca pracy. W tym miejscu warto wspomnieć więcej o zakupach. W Turcji podrobione jest dosłownie wszystko – od okularów przeciwsłonecznych do skórzanych kurtek. Rzeczy wyglądają łudzącą podobnie (chociaż są oczywiście zdecydowanie gorszej jakości) i trudno je odróżnić od oryginałów. Niektórzy nawet doradzają, żeby na tureckie wakacje lecieć z pustą walizką, bo dosłownie wszystko można kupić na miejscu. Co ważne – zakupy w takich pięknych okolicznościach są czystą przyjemnością!

Nie można również pominąć efektu skali, jaki turystyka ma na rozwój infrastruktury. Właśnie ze względu na turystów wiele krajów inwestuje w nowoczesne lotniska, lepsze drogi, a także zwiększa dostępność komunikacji publicznej. To z kolei tworzy nowe miejsca pracy w sektorze budowlanym oraz poprawia jakość życia mieszkańców. W tym miejscu warto również wspomnieć, że drogi w Turcji są na prawdę dobre! Być może powodem takiego stanu rzeczy są miliony turystów z różnych stron świata, którzy co roku odwiedzają Turcję.

Warto również zaznaczyć, że turystyka sprzyja wymianie kulturowej i dyplomatycznej między narodami. Przebywanie w Turcji daje nam możliwość zrozumienia i docenienia bogactwa jej dziedzictwa historycznego oraz kulturowego. To buduje mosty między różnymi narodami, sprzyja wymianie wiedzy i otwiera drzwi do dalszej współpracy. Można tutaj wrzucić banał, że „podróże kształcą”. Owszem, ale tylko i wyłącznie osoby, które chcą dowiedzieć się czegoś więcej o danym kraju. Sam pobyt niekoniecznie zmienia cokolwiek, ponieważ można spędzić dwa tygodniu wakacji na leżaku, nie obserwować, nie zwiedzać. A to zawsze warto – dla pięknych widoków, gościnnych ludzi, czy chociażby poznania tureckiego systemu sprzedaży, który dla nas jest mocno specyficzny. Nagabywanie i zaczepianie na ulicach jest na porządku dziennym (i wiadomo – nocnym!), komplementowanie turystek, zachwalenie towarów, otwartość. Tureccy sprzedawcy znają podstawowe słowa w wielu językach, co pozwala im zacząć proces sprzedaży, który często kończy się sukcesem.

Wierzę, że każda podróż ma potencjał stworzenia pozytywnego wpływu na kraje takie jak Turcja. Turyści to bardzo znaczący wpływ zagranicznego kapitału oraz konieczność stworzenia wielu nowych miejsc pracy – niestety, tylko sezonowo.

Próbując odpowiedzieć na pytanie z początku tego postu muszę stwierdzić, że turystyka nie jest jedynym czynnikiem, który mógłby pomóc tureckiej gospodarce. Kraj ma problemy od wielu lat, a ich rozwiązaniem mogłaby być zmiana polityki oraz gruntowne reformy systemu monetarnego. Na chwilę obecną wiele młodych osób z Turcji marzy o wyjeździe z kraju w poszukiwaniu lepszego życia. Możemy to zauważyć nawet u siebie, gdzie jak grzyby po deszczu wyrastają budki z tureckimi kebabami. Widzimy liczne migracji do Polski, Niemiec oraz innych europejskich krajów.

Jak uważacie – czy taka wymiana kulturowa przyniesie nam więcej dobrego czy złego?

Cechy przedsiębiorczych ludzi


Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, czy istnieje coś takiego, jak łaska do przedsiębiorczości? Albo inaczej – od czego zależy umiejętność znajdowania sprzyjających okoliczności do zwiększania źródła i ilości swoich przychodów? Dlaczego niektórzy ludzie wydają się mieć wrodzone umiejętności i cechy, które sprawiają, że są skłonni do tworzenia i rozwijania własnych biznesów, podczas gdy inni po prostu preferują pracować dla kogoś innego?
Według psychologów, przedsiębiorczość jest wynikiem pewnych cech osobowości, które można nauczyć się i rozwijać. Oto 5 cech, które posiadają przedsiębiorcze osoby:
1. Samodyscyplina
Przedsiębiorcze osoby często charakteryzują się wysokim poziomem samodyscypliny i umiejętnością wykonywania zadanych zadań bez nadzoru. Według badań opublikowanych w Journal of Personality and Social Psychology, samodyscyplina jest kluczowa dla osiągnięcia sukcesu w różnych dziedzinach, w tym w biznesie.
Jak zwiększyć swoją samodyscyplinę? Znajdź bardziej skuteczne sposoby na motywowanie siebie, takie jak określenie celów, nagradzanie siebie za osiągnięcie postępów i tworzenie zdrowych nawyków.


2. Kreatywność
Przedsiębiorcze osoby mają również tendencję do myślenia poza schematami i do wyjścia poza utarte szlaki. Badania pokazują, że kreatywność jest jedną z kluczowych cech przedsiębiorczych ludzi.
Jak rozwijać swoją kreatywność? Znajdź czas na refleksję i kreatywne myślenie, na przykład dzięki medytacji lub brainstormingu z innymi osobami. Ważne jest również otoczenie się inspirującymi ludźmi i miejscami, które pobudzą twoją wyobraźnię.


3. Odporność na porażki
Przedsiębiorcy często muszą radzić sobie z porażkami i niepowodzeniami. Jednak zamiast dać się zniechęcić, uczą się na błędach i używają ich do poprawy swojego biznesu.
Jak rozwijać swoją odporność na porażki? Znajdź sposób na pozytywną perspektywę i dostrzeż swoje sukcesy i postępy, nawet jeśli się nie udało. Dowiedz się, jak efektywnie rozwiązywać problemy i podejmować decyzje w trudnych sytuacjach.


4. Sieć kontaktów społecznych
Przedsiębiorczy ludzie mają tendencję do otaczania się dobrą siecią kontaktów, co może pomóc w zdobywaniu nowych klientów i partnerów biznesowych.
Jak rozwijać swoją sieć kontaktów społecznych? Wartym rozważenia rozwiązaniem jest uczestnictwo w grupach branżowych, konferencjach i networkingach. To również dobry sposób na poznanie inspirujących mentorów i uzyskanie solidnej rady na temat prowadzenia biznesu.


5. Komunikacja
Ostatnią cechą przedsiębiorczych ludzi jest umiejętność skutecznej komunikacji i sprzedaży swojego produktu lub usługi.
Jak rozwijać swoją umiejętność komunikacji? Znajdź sposoby na lepsze zrozumienie potrzeb swoich klientów i efektywnie przekazywanie im wartości twojego biznesu. Warto również nauczyć się jasnego wyrażania swoich myśli i uczuć, a także działać na rzecz budowania pozytywnych relacji z innymi.


Podsumowanie
Nie ma jednego magicznego klucza do sukcesu w biznesie, ale te 5 cech są często spotykane u przedsiębiorczych ludzi i mogą pomóc ci skuteczniej tworzyć i rozwijać swoją własną firmę. Również warto pamiętać, że każdy z nas ma w sobie potencjał do przedsiębiorczości, a kluczem do sukcesu jest ciągłe rozwijanie swoich umiejętności i wiedzy.

Indie w globalnej gospodarce

Jakie jest Twoje pierwsze skojarzenie kiedy słyszysz o Indiach? Kasty? Tania siła robocza? Ogromna populacja ludzi? Brudne ulice? Bieda?

Wszystkie powyższe sformułowania są prawdą. Nie mniej, Indie są bardzo ciekawym krajem, o którym warto napisać więcej. Według aktualnych danych Indie są piątą co do wielkości gospodarką na świecie, poniżej ranking:

1. Stany Zjednoczone
2. Chiny
3. Japonia
4. Niemcy
5. Indie
6. Wielka Brytania

    Warto również wspomnieć, że 5 miejsce wcześniej należało do Wielkiej Brytanii, a Indie na przełomie XIX i XX wieku były kolonią brytyjską. Wobec tego ten wzrost gospodarczy ma także symboliczne znaczenie.

    W ostatnich latach Indie były (i nadal są) wybierane przez duże korporacje jako miejsce, gdzie można przenieść część swoich działań (m.in. centra rozliczeniowe, informatyczne etc.). Powodem takich decyzji są stosunkowo niskie koszty pracy oraz ogromny rynek pracowników w wieku produkcyjnym, którzy są odpowiednio przeszkoleni do pracy w korpo. Na podstawie własnego doświadczenia mogę stwierdzić, że Hindusi pracują w zupełnie inny sposób niż Polacy. Z jednej strony są dokładni, skrupulatni i podążają za przygotowanymi instrukcjami, z drugiej strony brakuje im samodzielności w podejmowaniu decyzji, ponieważ na każdy swój ruch zbierają potwierdzenia (approvale).

    W Indiach mocno rozwijają się sektory technologiczne i usługowe. Bardzo dobrze radzą sobie także w sektorze farmaceutycznym, motoryzacyjnym, stalowym i informatycznym.

    Szansa na dobrą pracę w Indiach nie jest jednak dla wszystkich. Nadal dużo zależy od kasty do której się należy. Przynależność do kasty  wynika z pochodzenia oraz zawodu wykonywanego przez przodków. Codzienne funkcjonowanie w określonej kaście ma ogromny wpływ na najważniejsze życiowe kwestie takie jak: małżeństwo, zatrudnienie, wykształcenie, kontakty z innymi ludźmi. Przynależność do kasty jest dziedziczona.

    Indyjski system kast opiera się na 4 grupach:

    1. Brahmanowie (często nazywani „kapłanami”) – uważani za najwyższą kastę, zajmujący się duchowością, religią i nauczaniem
    2. Kszatrijowie (często nazywani „wojownikami”) – kasta rządząca, zajmująca się obroną kraju i polityką.
    3. Wajszowie (często nazywani „handlarzami” lub „rolnikami”) – zajmują się handlem, rolnictwem i biznesem.
    4. Sudrowie (często nazywani „robotnikami” lub „rzemieślnikami”) – zajmują się pracami fizycznymi i rzemieślniczym.

        Największa na świecie aglomeracja ludności, rozwijająca się gospodarka oraz wciąż działający system kastowy sprawia, że odniesienie sukcesu w Indiach wcale nie jest łatwe. Mają na to wpływ różne czynniki, m.in. duża konkurencja na rynku pracy oraz ograniczająca przynależność społeczna.

        I na koniec ciekawostka – W 2023 roku, zgodnie z prognozami, Indie stały się najludniejszym krajem na świecie, wyprzedzając Chiny! Nie mniej, w Chinach kluczowym wydarzeniem, które ograniczyły trend wzrostu była polityka jednego dziecka .. ale o tym już w kolejnym wpisie 😊.

        Innowacja czy inwigilacja?

        Tematem dzisiejszego postu jest FedNow, czyli najnowsze, innowacje narzędzie rynku finansowego.

        Czym jest FedNow

        FedNow to system płatności uruchomiony przez amerykańską Rezerwę Federalną, czyli centralny bank Stanów Zjednoczonych. Jego głównym celem jest umożliwienie szybkich i bezpiecznych transakcji międzybankowych 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Czyli, gdybyś chciał przelać pieniądze ze swojego konta w jednym banku do konta w innym banku, w ciągu kilku sekund, to właśnie FedNow umożliwiłby to!Jak na razie brzmi dobrze, ale warto zastanowić się czym się różni FedNow od innych systemów płatności?

        Przede wszystkim szybkością i dostępnością. W przeciwieństwie do tradycyjnych systemów, takich jak ACH (Automated Clearing House), które przetwarzają transakcje w partiach, czasami wymagając kilku dni na przelanie pieniędzy, FedNow działa w czasie rzeczywistym. To oznacza, że pieniądze zostaną przelane natychmiastowo, bez opóźnień i bez względu na godzinę. W ten sposób klienci banków mogą mieć pewność, że ich płatności dotrą do odbiorcy w bardzo krótkim czasie, nawet w weekendy i święta. FedNow ma również wiele innych korzyści. Na przykład, umożliwia prowadzenie płatności w różnych walutach, co jest szczególnie przydatne w przypadku transakcji międzynarodowych. Do tego dochodzi 100% zdalna obsługa, która nie wymaga wizyty w żadnej placówce bankowej, jednakże w dzisiejszym zdigitalizowanym świecie nie jest to nic nadzwyczajnego.

        Założenia wyglądają dobrze, widać próbę usprawnienia systemu, ale warto popatrzeć na całkowicie inną stronę tego przedsięwzięciach. Mowa tutaj o powolnym, chociaż skutecznym ograniczeniu prywatności oraz poniekąd wolności obywateli Stanów Zjednoczonych.

        Pierwszym poważnym problemem jest kontrolowanie wydatków. Ponieważ FedNow umożliwia natychmiastowe przekazywanie pieniędzy między bankami, to najprawdopodobniej będzie to narzędzie umożliwiające rządowi kontrolowanie i monitorowanie wydatków obywateli. Zobligowanie wszystkich uczestników systemu bankowego do używania jednego systemu płatności pozwala na łatwy dostęp do wszystkich zawieranych transakcji.

        Pamiętajmy, że transakcja cyfrowa zawsze pozostawia ślad, który bardzo wiele o nas mówi. Na podstawie operacji bankowych łatwo zebrać informacje na nasz temat – takie jak miejsce, w którym robimy zakupy, stacja, na której tankujemy samochód czy też miejsca, w których spędzamy wolny czas. Co więcej transakcje internetowe w sposób perfekcyjny zdradzają nasze plany, chociażby takie jak planowane podróże (zakup biletów, noclegów), ulubione sklepy internetowe, z których zamawiamy ubrania. Takich przykładów jest bardzo wiele.

        Wobec powyższego ludzie świadomi zaczynają poszukiwać przestrzeni, w której mogliby czuć, że ich prywatność nie jest naruszona. Prywatność jest jednym z najważniejszych elementów życia społecznego. Jest to prawo jednostki do decydowania o tym, co się dzieje z jej informacjami osobistymi, a także o tym, kto ma do nich dostęp. Prywatność pozwala nam rozwijać swoją tożsamość, budować relacje i tworzyć więzi z innymi ludźmi. Bez prywatności nie ma wolności, a jednostki tracą swoją autonomię. W dzisiejszych czasach, kiedy każda nasza czynność jest rejestrowana przez technologie cyfrowe, prywatność staje się coraz bardziej zagrożona. Firmy i rządy zbierają i analizują ogromne ilości danych, które można wykorzystać do profilowania ludzi, manipulowania nimi i podejmowania decyzji, które mogą mieć negatywne konsekwencje dla ich życia. W wyniku tego narastająca potrzeba prywatności staje się coraz bardziej powszechna w społeczeństwie. Ludzie chcą mieć kontrolę nad swoimi danymi osobowymi i wiedzieć, jak są one wykorzystywane. Chcą mieć pewność, że ich prywatne informacje nie są dostępne dla osób niepowołanych. Dlatego coraz więcej ludzi wykorzystuje narzędzia, takie jak wirtualne sieci prywatne (VPN), aby zwiększyć prywatność w sieci. Jednakże, są też ludzie, którzy nie są świadomi zagrożeń związanych z brakiem prywatności. Często używają popularnych aplikacji i serwisów społecznościowych, które zbierają ich dane i analizują ich zachowanie, aby generować reklamy. Często nie zdają sobie sprawy z tego, że ich dane mogą zostać sprzedane innym firmom lub użyte przez rządy do monitorowania ich działań. Dlatego edukacja i świadomość są kluczowe w zachowaniu prywatności w sieci. Ludzie powinni być świadomi zagrożeń związanych z brakiem prywatności i powinni podejmować świadome decyzje dotyczące swoich danych osobowych. Rządy i firmy powinny również działać w sposób transparentny i przestrzegać zasad ochrony prywatności, aby zapewnić, że prywatność pozostanie jednym z najważniejszych elementów życia społecznego.

        Cykl gospodarczy, w którym każdy z nas bierze udział …

        Dziś chcę porozmawiać z Tobą o czymś, co może wydawać się nudnym i skomplikowanym tematem, ale naprawdę warto o tym wiedzieć. Chodzi o cykl koniunkturalny – tajemniczy cykl, który wpływa na nasze życie bardziej, niż byśmy sobie wyobrażali.

        Wyobraź sobie, że jesteś na szczytach górskich i patrzysz na dolinę. Widzisz, jak ziemia rośnie i kwitnie, a potem, po pewnym czasie, znów zamiera. Tak właśnie działa cykl koniunkturalny. Jest to naturalny proces, który zawsze miał i będzie miał miejsce.

        Co ciekawe, Ty również jesteś częścią tego cyklu. Tak jak góry i doliny, Twoja sytuacja finansowa i życiowa podlega cyklowi koniunkturalnemu. Czasem jesteś na szczycie, cieszysz się sukcesami i bogactwem. Inne razy znowu znajdujesz się w dolinie, gdzie trudno jest Ci wyjść na prostą i osiągnąć to, czego pragniesz.

        Jednak nie warto się zniechęcać! Cykl koniunkturalny nie jest Twoim wrogiem tylko przyjacielem. To dzięki niemu możesz się rozwijać i uczyć się nowych rzeczy. Kiedy jesteś na szczycie, możesz inwestować, rozwijać swoje zainteresowania i zwiększać swoje bogactwo. Natomiast w dolinie, możesz skupić się na nauce i pracy, aby osiągnąć swoje cele i wyjść na prostą.

        Dlatego ważne jest, aby znać cykl koniunkturalny i umiejętnie się nim posługiwać. To wiedza, która pozwoli Ci lepiej zrozumieć świat i osiągnąć sukces, niezależnie od tego, w jakim punkcie na drodze swojego życia teraz jesteś.

        Tak więc – zrób z cyklu koniunkturalnego swojego sojusznika, a nie wroga. Poznaj go i naucz się z nim współpracować, a będziesz mógł osiągnąć wiele w swoim życiu.

        Istnieje wiele sposobów, aby poznać tajniki cyklu koniunkturalnego i umiejętnie nim zarządzać. Jednym z nich jest przeczytanie mojego najnowszego e-booka „Business Cycle”. To pełne praktycznych wskazówek i porad kompendium wiedzy, które pomoże Ci zrozumieć ten cykl oraz emocje, które przeżywasz w trakcie każdej fazy.

        Przeczytanie e-booka to inwestycja w swoją przyszłość – dzięki niemu będziesz miał nie tylko wiedzę, ale i narzędzia, aby działać skutecznie w każdej fazie cyklu koniunkturalnego. W dodatku, e-book jest dostępny w formacie elektronicznym, więc możesz go mieć zawsze przy sobie na swoim smartfonie, tablecie czy laptopie.

        Nie trać czasu i nie pozwól, aby cykl koniunkturalny rządził Tobą – zainwestuj w siebie i swoją przyszłość już dziś poprzez nabycie mojego e-booka „Business Cycle”.

        Emocje i finanse

        W dzisiejszych czasach wiele osób zmagających się z problemami finansowymi doświadcza wysokiego poziomu stresu i niepokoju. Znacząca część ludzi jest przytłoczona życiem od 10 do 10, niepewnością związaną z pracą oraz piętrzącymi się rachunkami. Taka sytuacja to prosta droga to stresu finansowego, którego doświadcza mnóstwo ludzi. W tym poście chciałabym skupić się na opisie tego stanu emocjonalnego.

        Stres finansowy to zjawisko, które pojawia się w wyniku trudności finansowych, takich jak: brak wystarczających środków na pokrycie rachunków, kredytów, czynszu czy innych wydatków, które są niezbędne do normalnego funkcjonowania. Zdarza się, że stres finansowy prowadzi do depresji bądź innych problemów emocjonalnych.

        Stres finansowy najczęściej pojawia się w sytuacji kiedy człowiek wyraźnie czuje, że nie ma kontroli nad własną sytuacją finansową, a zatem nie jest w stanie spełnić swoich oczekiwań i celów, nie może zaspokoić swoich potrzeb. Taki stan rzeczy prowadzi do braku stabilności finansowej, co wpływa na ogólne samopoczucie oraz jakość życia.

        Stres finansowy może wywoływać mnóstwo objawów fizycznych. Zalicza się do nich: trudności z koncentracją, problemy ze snem, uczucie przygnębienia, drażliwość, zwiększony poziom lęku i niepokoju, a nawet problemy z układem sercowo – naczyniowym. Jest to kolejny argument, które pokazuje jak poważny problem jest poruszany.

        W Polsce wiele osób mierzy się z problemami finansowymi. Określenie obecnych czasów jako „trudne” jest dość delikatnym odniesieniem do tematu. Polacy mierzą się z problemami finansowymi, które mogą stanowić jedno z głównych źródeł stresu w życiu. Problemy finansowe, takie jak brak pieniędzy na podstawowe potrzeby, zadłużenie, czy też brak oszczędności to czynniki, które prowadzą do wysokiego poziomu stresu oraz niepokoju. Warto również zaznaczyć, że przy okazji tego typu problemów nie mówi się wyłącznie o stresie finansowym. Niskie wynagrodzenie oraz brak stabilności finansowej mogą wpłynąć na obniżenie poczucia własnej wartości oraz samooceny, a także utratę pewności siebie. W zakresie finansów polskich domów prowadzono wiele badań naukowych. Jednym z nich jest raport „Barometr finansowy Polaków” sporządzony w 2021 roku przez Credit Agricole, które pokazuje, że jednym z najczęstszych problemów Polaków jest brak oszczędności. Z danych raportu wynika, że tylko 26% Polaków jest w stanie odłożyć pewną kwotę pieniędzy co miesiąc. Inny problem to rosnące zadłużenia (które mocno są związane z ostatnimi działaniami Rady Polityki Pieniężnej, która kilkunastokrotnie podniosła stopy procentowe). Problem zadłużenia (zwłaszcza w zakresie kredytów mieszkaniowych, które są trudne do spłaty) dotyczy blisko połowy Polaków.

        Obecna sytuacja rynkowa, w tym rosnąca inflacja, może wpłynąć na stres finansowy wielu ludzi. Dla przypomnienia – inflacja to zjawisko, w którym ceny towarów i usług rosną, a wartość pieniądza spada, co oznacza, że pieniądz staje się mniej warty z czasem.

        Zwiększające się ceny mogą wpłynąć na budżet domowy, ponieważ wydatki na podstawowe produkty i usługi, takie jak jedzenie, lekarstwa, energię i paliwo, rosną. Dlatego ludzie często muszą przeznaczać więcej pieniędzy na te same produkty i usługi, co prowadzi do ograniczenia budżetu na inne wydatki i zwiększa poziom stresu finansowego.

        Inflacja może także wpłynąć na osoby, które oszczędzają pieniądze, ponieważ wartość ich oszczędności spada wraz z inflacją. Oznacza to, że jeśli Kowalski ma oszczędności w wysokości 10 000 złotych, a inflacja wynosi 5%, to za rok wartość tych oszczędności spadnie do około 9 500 złotych. Dlatego, osoby, które mają oszczędności mogą odczuwać presję, aby zainwestować swoje pieniądze w sposób, który pozwoli im na zwiększenie ich wartości i zabezpieczenie ich przed inflacją. Ludzie obawiają się, że ich oszczędności stracą wartość, a ich dochody nie będą w stanie nadążyć za rosnącymi kosztami życia. To wszystko może prowadzić do poczucia bezradności, braku kontroli nad swoją sytuacją finansową oraz zwiększonego poziomu stresu.

        Warto również wspomnieć o tym, że znacząca część społeczeństwa nie ma dostępu do odpowiedniej pomocy finansowej oraz doradztwa. Co więcej, nie odczuwa potrzeby edukacji finansowej, która jest bardzo ważna. Edukacja finansowa mocno wpływa na życie, ponieważ sprawia, że finanse i ekonomia stają się bardziej przystępnym tematem.

        Edukacja w zakresie zarządzania budżetem przekłada się na późniejsze umiejętności planowania, organizowania oraz kontrolowania wydatków w takich sposób, aby spełnić swoje potrzeby i cele finansowe.

        Dobrze też zastanowić się dlaczego warto edukować się w zakresie finansów. Osobiście mogę wskazać kilka mocnych powodów takich jak:

        • Oszczędność pieniędzy: Planowanie budżetu pomaga oszczędzać pieniądze, a zwiększenie oszczędności pozwala na realizację marzeń lub osiągnięcie ważnych celów
        • Kontrola nad wydatkami: Poprzez planowanie wydatków i kontrolowanie budżetu, można uniknąć niepotrzebnych wydatków oraz uniknąć zadłużenia.
        • Redukcja stresu: Mając kontrolę nad swoim budżetem, można uniknąć stresu i niepokoju związanego z brakiem pieniędzy na rachunki lub podstawowe potrzeby.
        • Zwiększenie pewności siebie: Umiejętność zarządzania budżetem pozwala na zwiększenie poczucia kontroli nad swoim życiem i poczucia pewności siebie w podejmowaniu decyzji finansowych.
        • Długoterminowe planowanie: Planowanie budżetu to również sposobność do długoterminowego planowania i osiągania finansowych celów, takich jak emerytura lub zakup wymarzonego mieszkania.

        Myślę, że powyższa lista jest mocna i warto przemyślenia. Wróćmy jeszcze na chwilę do stresu finansowego od którego zaczął się mój dzisiejszy wpis. Pewnie od razu zaczęły pojawiać się pytania w jaki sposób go zredukować. Odpowiedź jest prosta, natomiast wykonanie jest już trudniejsze. Najlepszym sposobem na zmianę swojej sytuacji jest zawsze działanie. W tym przypadku będzie to: budowanie oszczędności, planowanie budżetu, unikanie zbędnych wydatków, lub poszukiwanie sposobów na zwiększenie dochodów. Wartym przemyślenia jest także skorzystanie z usług profesjonalnych doradców finansowych (na przykład w celu zaplanowanie budżetu domowego).

        Zauważ proszę, że zdecydowanie lepiej czujemy się kiedy mamy jakikolwiek zapas pieniędzy. Łatwiej się nam funkcjonuje, inaczej podchodzimy do podejmowania decyzji finansowych, jesteśmy spokojniejsi, mamy zdecydowanie lepsze samopoczucie. Jednakże brak oszczędności na przyszłość może prowadzić do poważnych konsekwencji dla człowieka, zarówno finansowych, jak i emocjonalnych.

        Finansowo, brak oszczędności oznacza, że w razie nieoczekiwanych wydatków, takich jak awaria samochodu lub nagła choroba, trzeba będzie korzystać z kredytów lub pożyczek, co z kolei prowadzi do zadłużenia i dodatkowych kosztów w postaci odsetek i prowizji.

        Emocjonalnie, brak oszczędności może prowadzić do stresu i niepokoju związanego z niepewnością co do przyszłości, poczucia bezradności i braku kontroli nad swoją sytuacją finansową. Brak oszczędności może także prowadzić do poczucia niepewności i braku stabilności w życiu, co może negatywnie wpłynąć na ogólne samopoczucie i jakość życia.

        Dodatkowo, brak oszczędności na przyszłość może prowadzić do braku możliwości realizacji swoich marzeń i celów, takich jak zakup wymarzonego mieszkania czy podróż do egzotycznych miejsc. Dlatego warto dążyć do budowania oszczędności na przyszłość, aby zabezpieczyć się przed nieoczekiwanymi wydatkami, zapewnić sobie stabilność finansową i zwiększyć poczucie kontroli nad swoim życiem.

        Podsumowując – ekonomia, finanse, emocje to aspekty życia, które bardzo mocno się przenikają, uzupełniają oraz wpływają na siebie wzajemnie.

        W ostatnim czasie podjęłam tematykę zaprezentowania połączenia emocji oraz samopoczucia z fazami cyklu koniunkturalnego. Stworzyłam e–booka, w którym opisuje cykl koniunkturalny oraz cykl emocjonalny. W moim mini poradniku zamieściłam wiele przykładów typowych działań, które człowiek podejmuje gdy znajduje się w fazie strachu oraz euforii (oraz innych stanach emocjonalnych). Zapraszam Cię serdecznie do mojego blogowego sklepu 😊.

        Polak, Węgier dwa bratanki … ?

        Podróże skłaniają do refleksji. W moim przypadku refleksje mają charakter ekonomiczny. Zastanawiam się jak się żyje ludziom w danym państwie, jaki jest przeciętny stosunek wydatków do przychodów, czy łatwo znaleźć dobrze płatną pracę… i bardziej egoistycznie – jak dużo muszę wydać jako turysta?

        Ostatnio miałam okazję spędzić 3 dni w Budapeszcie na Węgrzech. Dla zwiedzenie najważniejszych punktów miasta czas jest jak najbardziej optymalny. Budapeszt potrafi zachwycić w nocy. Wtedy jest piękny, cudownie oświetlony i w jakiś sposób magiczny:

        Parlament w Budapeszcie
        źródło: materiały własne

        Co innego w dzień. Te same budynki, które w nocy robiły niesamowite wrażenie w ciągu dnia są po prostu szare, a więc czar pryska :-).
        Spotkałam się z wieloma teoriami, że Budapeszt dla Polaków jest szalenie tanim miastem. Myślę, że połowicznie można utrzymać tą teorię. Z jednej strony inflacja na Węgrzech jest jedną z czołowych w Europie. Z drugiej zaś biorąc pod uwagę kursy walut to na dzień dzisiejszy 1 złoty to około 81 forintów.

        źródło: Grafika Google

        Nominalnie to całkiem dobrze wygląda, natomiast oceniając realnie – ceny są zbliżone do naszych, a biorąc pod uwagę miejską rozrywkę – nieco niższe :). W termach Széchenyi Fürdő duże cappuccino kosztuje 1091 HUF (około 13,50 zł). W polskich kawiarniach ceny są zróżnicowane, ale uśredniając węgierska kawa jest trochę tańsza. Moje obserwacje dotyczące cen jedzenia na mieście skłaniają się ku stwierdzeniu, że nadal mimo ogromnej inflacji w tym kraju zjeść można taniej niż w Polsce, gdzie taniej nie znaczy gorzej.

        Na samym początku napisałam, że zastanawiam się jak się żyje ludziom w innym kraju. Jakość życia jest trudna do zdefiniowania – dla jednych to będzie zasobność portfela, dla innych szczęście, miłość i wyższe wartości (choć wiadomo – najlepiej kiedy mamy to wszystko razem). Obserwując Węgrów miałam wrażenie, że nie do końca są szczęśliwymi ludźmi, większość wygląda poważnie i smutno. Pomyślałam, że może być to związane z problemami życia codziennego takimi jak rosnące ceny, problemy z pracą, czy też inne zmartwienia życia codziennego. Przeglądając wiadomości gospodarcze widziałam wiele nagłówków, w których wskazywano, że najwyższe ceny wzrostów żywności zanotowano właśnie na Węgrzech. Najniższa krajowa na Węgrzech to od 2023 roku 290 000 HUF, czyli około 3600 zł. Warto również wspomnieć, że podane wartości są wartości brutto, a zatem pracownik na rękę otrzymuje znacznie niższą kwotę. Co warto zaznaczyć nominalnie wartość brutto najniższego wynagrodzenie na Węgrzech przewyższa wartość polskiej najniższej krajowej (3600 PLN brutto będzie minimalnym wynagrodzeniem brutto od lipca 2023, na dzień dzisiejszy jest to 3490 zł).

        Są dwie ciekawostki gospodarcze którymi chciałabym się podzielić. Jedna z nich jest związana z paliwem, a druga z … bateriami.
        Węgierskie stacje paliw MOL właśnie stały się 3-cim do wielkości graczem paliwowym w Polsce. Załączone poniżej zdjęcie pokazuje logo węgierskiej firmy, która przejęła stacje LOTOS. Pierwsza stacja MOL powstała w województwie świętokrzyskim, przy trasie S7 (MOP Klemencice). W najbliższym czasie można spodziewać się akcji rebrandingowej, która zmieni obecny wizerunek przejętych stacji paliw.

        źródło: MOL

        Warto również dodać, że MOL to jedna z bardziej znanych węgierskich firm, a tą najbardziej znaną pozostają tanie linie lotnicze Wizzair. Wiadomo, że w planach firmy MOL jest mocna ekspansja na rynek Polski, gdzie aktualnie pierwsze miejsce należy do Orlenu, a drugie do BP. Kto wie – może szybkie tempo wzrostu pozwoli wyprzedzić stacjom MOL Orlen?

        Druga ciekawostka to zakładam dość mało znany fakt. Na chwilę obecną Polska jest potentatem na europejskim rynku baterii. Firma „The Batteries” z siedzibą w Rzeszowie zajmuje się teraz produkcją baterii, których technologia ma pozwalać na 6 minutowe pełne naładowanie. Nie mniej, pomimo sukcesów nasza krajowa produkcja coraz mocniej odczuwa konkurencję w branży. Jedną z nich są plany (do 2031 r.) inwestycji na terenie Węgier. Inwestycje ulokowane na Węgrzech w segmencie rynku akumulatorowego mają sięgać 13 mld USD. Na pierwszy rzut oka rynek węgierski zdaje się mieć dużo atutów – niższe podatki, stabilna sytuacja energetyczna, niższe koszty pracy w odniesieniu do Europy Zachodniej, niższe koszty zakupu gruntów. W tym miejscu sytuacja jest rozwojowa, a najbliższe lata pokażą jak będzie wyglądał rynek akumulatorów w przeciągu najbliższych lat.

        Wracając jeszcze do słynnego powiedzenia, którym zaczęłam wpis. Szczerze mówiąc nie wiem, czy powiedzenie nadal sprawdza się w praktyce. Oczywiście, politycznie nadal to bardzo ładnie brzmi i dobrze wygląda. Jeśli jednak jesteśmy takimi „wielkimi” przyjaciółmi to jestem bardzo ciekawa ile osób wie kiedy wypada Dzień Przyjaźni Polsko – Węgierskiej?
        Muszę jeszcze dodać, że wracając z różnych krajów nasuwało mi się zgoła inne powiedzenie – „wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej”.

        Najlepsze rzeczy w życiu są za darmo!

        Poszukiwania powiązania pomiędzy psychologią, a ekonomią niegdyś było uznawane za dość ekstrawaganckie próby. Obecnie uważam, że zarówno w zakresie psychologii jak i ekonomii jako społeczeństwo wciąż mamy sporo lekcji do odrobienia.

        Jednakże, pomimo teoretycznego braku oczywistego związku zewsząd dobiegają głosy, aby w trakcie podejmowania decyzji finansowych wyłączyć swoje emocje. Czy to możliwe? Osobiście kategorycznie zaprzeczam, ponieważ impuls, uczucia, wrażenia, chęć doznań oraz coraz mocniej rozszerzająca się potrzeba zaspokojenia swoich potrzeb w wymiarze duchowym sprawia, że emocje przejmują kontrolę nad pewnego rodzaju racjonalnością.

        Mówi się, że człowiek jest mistrzem w racjonalizowaniu swoich decyzji. Tyczy się do w szczególności osób, które ulegają marketingowcom widząc „oszałamiające promocje” czy też zwiększając swoje potrzeby kupując coraz to więcej dóbr luksusowych, które przecież wcale nie są potrzebne do życia.

        Emocje, motywacja, zachowania w kontekście społecznym oddziałują na nasze finansowe decyzje. Uważam, że na chwilę obecną nie można tej teorii obalić, ponieważ jej fundamenty zdają się być mocne. Ludzie zawsze ulegali emocjom i niemal zawsze podejmowali decyzji pod ich wpływem. W momencie, w którym do głosu dochodziło wewnętrzne uczucia zimne kalkulacje odchodziły na bok.

        Ciekawym zjawiskiem, które świetnie odnosi się do rynku finansowego jest uleganie przez ludzi iluzji pieniądza. Oznacza to, że człowiek podejmując decyzje zakupowe (np. takie, dla których konieczne jest czerpanie środków z kredytu bankowego) ulega iluzji nominalnego posiadania (bądź prognozowanych zarobków), a nie nabywczej sile pieniądza. Innymi słowy – ludzie, którzy pragną spełnić swoje marzenie o posiadaniu własnego domu, czy też mieszkania po prostu przeceniają swoje możliwości przyszłościowej spłaty kapitału. Historia nauczyła nas wielokrotnie, że podejmowanie decyzji o takich podstawach powoduje kryzys finansowy oraz załamania na rynkach – to globalnie, makroekonomicznie. W tym przypadku należy jednak spojrzeć na człowieka jako na jednostkę. Utrata dachu nad głową spowodowana iluzją pieniądza to ogromna, osobista tragedia dla wielu rodzin. Idąc dalej – skutki są generalnie opłakane. Przecenianie możliwości finansowych finalnie bywa trudne w skutkach. Iluzja stabilności przekłada się na konflikty, a nawet rozpad zbudowanych więzi. Nie mam intencji krytykowania osób, które marzą o własnym domu. Powyższe sformułowanie jest jedynie przykładem, do którego odnoszę  iluzję pieniądza. Podejmując poważne decyzje finansowe koniecznym jest wzięcie pod uwagę faktu zmieniającego się rynku oraz problemów gospodarczych, których na chwilę nie brakuje.

        Obecna sytuacja rynkowa zmusza nas do tego, aby posiadać coraz więcej rzeczy, które wydają nam się być niezbędne do życia. Zaręczam, że bez wielu możemy się obejść. Aktualnie, mierzymy się z mocnym nurtem konsumpcjonizmu, który pochłania nasze życie. Pracujemy, aby mieć, a nie po, aby cieszyć się życiem. Moje rozważania chciałabym sprowadzić do tego, że najlepsze rzeczy w życiu są za darmo. Nie możemy za żadne pieniądze kupić tego co wartościowe, co ma sens, w czym możemy widzieć długofalowy cel. Najważniejsze wartości – takie jak miłość, przyjaźń, lojalność, wierność, oddanie, życzliwość są bezcenne. Wartościowe chwile, które zapisujemy w swojej pamięci jako piękne wspomnienia również nie mają żadnej ceny – po prostu są.

        W codziennym pędzie spróbujmy dążyć do balansu, w którym odnajdziemy siebie. Bez zaciągania kredytów na niepotrzebne rzeczy, bez szarpania się o nowy telefon czy też komputer. Wartościujmy nasze potrzeby i nie zatracajmy w tym siebie.  

        Czy gotówka zniknie z obiegu?

        Posiadanie pieniędzy w formie fizycznej, tj. gotówki ma swoje wady i zalety. Dla jednych może być przyzwyczajeniem, dla innych kłopotem, jeszcze inni stwierdzą, że to kwestia bezpieczeństwa, a kolejna grupa będzie porównywała posiadanie gotówki z wolnością.

        To tylko kilka przykładów głosów, które w ostatnim czasie można usłyszeć w przestrzeni publicznej.

        Czy można wskazać bezpośrednio, która z grupa ma rację? Nie, ponieważ w tym przypadku ma ją każdy.

        Wrzucenie na tapet tematu związanego z planowanym (?) zlikwidowaniem obrotu gotówkowego w Polsce wynika ze stopniowego i powolnego wprowadzania limitów w dokonywania płatności gotówkowych.

        Jednym z przykładów są zapowiedziane zmiany, czyli zmniejszenia limitu płatności gotówkowych, gdzie firmy pomiędzy sobą będą mogły dokonać płatności gotówkowej w wysokości do 8 tys. PLN (obecny limit 15 tys. PLN), natomiast maksymalna płatność gotówkowa konsumenta ma wynieść 20 tys. PLN.

        Limitowanie dostępu oraz sposobności do posługiwania się gotówką nie jest kreowane jedynie przez państwo. Znaczny udział w procesie mają także banki oraz wprowadzane przez nie ograniczenia. Zauważalnym zjawiskiem jest likwidacja placówek bankowych oraz wycofywanie w nich możliwości wypłaty gotówki. Ponadto, sama kwestia wypłaty bywa ograniczona możliwościami banku (przede wszystkim ilością gotówki dostępnej w placówce). Bardzo często dochodzi do sytuacji, w której klient banku ze swojego konta nie może wypłacić wyższej kwoty niż 20 tys. PLN, ponieważ nie ma dostępnych środków fizycznych w placówce. Co więcej, pojawiają się ograniczenia w możliwości wypłaty gotówki z bankomatów. Zdarza się również, że taka wypłata w ogóle nie jest możliwa z uwagi na awarię urządzenia, bądź po prostu brak dostępnych środków, albo wprowadzony limit wypłaty. Za granicą pojawiają się nawet sytuacje czasowego wyłączenia urządzania z użytku, np. w nocy.

        Od zeszłego roku obowiązuje w Polsce konieczność wprowadzenia możliwości płatności bezgotówkowych. Nie jest to jednak powiązane z instalacją terminala płatniczego, ponieważ taką możliwość można udostępnić klientowi poprzez płatność BLIK bądź przelew bezgotówkowy. Wachlarz możliwości jest duży, a samej płatności można dokonać na wiele sposobów – za pomocą karty płatniczej, telefonu, czy nawet zegarka.

        W tym miejscu warto sobie zadać pytanie jakie ważne przyczyny przemawiają za wycofywaniem fizycznego pieniądza z obrotu?

        Tutaj pojawiają się 3 poważne problemy, tj. pranie brudnych pieniędzy, finansowanie terroryzmu oraz szara strefa.

        Kto z nas w całym swoim konsumenckim życiu nigdy nie usłyszał pytania „Faktura? Czy się dogadamy?”, albo „Czy rachunek/faktura może zostać wystawiony na niższą kwotę?”. Ten rodzaj pytania bardzo często padał z ust sprzedawców samochodów w komisie, budowlańców, hydraulików czy innych przedstawicieli branż usługowych.

        Jeśli nie zależało nam na magazynowaniu faktur/ paragonów w domu, dodatkowo nie mogliśmy wykorzystać rachunku jako kosztu firmowego to w zasadzie „dogadanie się” nie komplikowało naszego życia, a pomagało wzbogacić się przedsiębiorcy. Ten nie fakturując przychodu nie musiał odprowadzać od niego podatku VAT oraz podatku dochodowego, tym samym „oszczędzał”. Z reguły nie był to jednostronny zysk, ponieważ przedsiębiorca oferował klientowi niższą cenę usługi.

        Potencjalne wycofanie płatności gotówkowych uniemożliwiłoby ten rodzaj transakcji.

        Innym przykładem z życia codziennego, gdzie gotówka ma kluczowe znaczenie jest tzw. „płacenie pod stołem”. W takiej sytuacji pracodawca oszczędzając na opłatach ZUS/US związanych z wynagrodzeniem pracownika, proponuje mu fikcyjnie niepełny etat albo „najniższą na umowie”, wyrównując wynagrodzenie za pracę w gotówce, która nigdzie nie jest rejestrowana.

        Podobnie jak poprzednio – potencjalne wycofanie gotówki uniemożliwiłoby podpisanie tego rodzaju umów, dodatkowo, z całą pewnością nie zgodziliby się na nie pracownicy, którzy nie mieliby żadnej możliwości na wydanie otrzymanych pod stołem pieniędzy.

        Powyższe przykłady są kłopotliwe z punktu widzenia polityki monetarnej państwa, ponieważ zacierają podstawowe wskaźniki, które przekładają się na określenie bogactwa społeczeństwa i kraju.

        Nie można jednak zapominać o opinii ludzi, którzy razem tworzą wspólnotę kraju demokratycznego. Ostatnie czasy pokazały, że posiadanie gotówki sprawia, że społeczeństwo może czuć się bezpieczniej. W razie wybuchu wojny, pandemii, czy innego kataklizmu, posiadanie gotówki sprawia, że nie czujemy zagrożenia w postaci braku dostępu do środków zgromadzonych w banku. Te wszystkie sytuacje miały już miejsce i osłabiały psychikę obywateli. Zwłaszcza, że potęgowane były fake newsami, które miały wprowadzać dezinformację, siać spustoszenie oraz wzbudzać strach wśród ludzi. W dużej mierze za szerzenie nieprawdziwych informacji można winić twórców internetowych oraz błyskawiczne rozprzestrzenianie niepokojących informacji. Społeczeństwo realnie czuło zagrożenie, które mogłoby wynikać z utraty dostępu do gotówki.

        Za posiadaniem gotówki przemawia także kwestia naszego prawa do wolności, prywatności, swobody. Dokonywanie płatności wyłącznie za pomocą kart płatniczych i urządzeń mobilnych powoduje udostępnienie wielu informacji o sposobie życia, pracy, relacji międzyludzkich oraz formie spędzania czasu. Z historii na koncie bankowych obywatela, który w ogóle nie posługuje się gotówką, można dowiedzieć się o nim dosłownie wszystkiego – gdzie pracuje, gdzie najczęściej wybiera się na zakupy, w jaki sposób spędza wolny czas, na który basen uczęszcza z dziećmi, komu bądź od kogo pożycza pieniądze, jaka jest rata jego kredytu, za co płaci w Internecie? Te i wiele innych informacji są zapisane na naszych kontach bankowych.

        Jak wiecie nie jestem fanką teorii spiskowych, ale przykład ostatnich protestów w Kanadzie pokazał, że zamrożenie kont obywateli pozwala rządowi na szybkie zakończenie każdego protestu. O szczegółach możecie przeczytać tutaj .

        Myślę, że powyższa puenta jak na razie wyczerpuje dzisiejszy temat. Jestem ciekawa jak dalej potoczy się sprawa gotówki, a osobiście uważam że ten rodzaj płatności nie powinien być wycofywany – w związku z tym płacę gotówkowo przez cały czas i gorąco polecam zmianę nawyków co do formy płatności.

        Uzasadniając dlaczego – Płatność gotówkowa jest bez kosztowa dla przedsiębiorcy, natomiast płatność elektroniczna zmniejsza wpływ za sprzedany towar/usługę. Przykładowo płacąc 100 zł gotówką – przedsiębiorca ma dokładnie 100 zł w swojej kasie. Z kolei dokonując tej samej płatności kartą, przedsiębiorca musi zapłacić prowizję za zrealizowanie płatności, która w zależności od operatora może wynosić około 2-3%. 100 zł w obiegu gotówkowym zawsze pozostanie tym samym banknotem, natomiast obieg cyfrowy w pewnym momencie zabiera całkowicie jego wartość. Świetnie obrazuje to poniższy mem:

        Źródło: https://demotywatory.pl/5167205/Dlaczego-wszedzie-mamy-placic-gotowka-banknotami-zamiast-karta

        Z czego wynika różnorodność płacowa pomiędzy krajami?

        Temat, który chciałabym dzisiaj poruszyć jest związany z oczekiwania finansowymi oraz kosztami życia w kraju. Chciałam również zaznaczyć, że większe zarobki niekoniecznie korelują ze znacznie wyższym poziomem życia jeśli by wziąć pod uwagę różne kraje oraz możliwości.  

        W swoich zestawieniach będę opierać się średnich danych, jednakże przy takiej analizie należy pamiętać, że jest wiele osób, które otrzymują niższe wynagrodzenie niż średnia pensja w danym kraju, ale są i takie które otrzymują zdecydowanie więcej za swoją pracę.

        Zacznijmy od przeciętnego wynagrodzenia w Polsce. Na chwilę obecną (dane z października 2022 roku) jest to 6 687.92 PLN. Podana kwota to oczywiście kwota brutto, zatem w zależności od potrąceń (składki społeczne, podatek do Urzędu Skarbowego) przeciętny polski pracownik ma do dyspozycji kwotę ok. 5 000 zł. Zupełnie inaczej sytuacja wygląda w Niemczech, gdzie średnia pensja krajowa przekracza 4 000 EUR, czy też w Danii, gdzie wynagrodzenie jest wyższe niż 5 000 EUR. Zakładając kurs walutowy na poziomie 4,50 zł, mówimy o zarobkach bliskich kwocie 20 000 PLN – w przypadku Niemiec oraz przekraczających 20 000 PLN w przypadku Danii.

        Poniżej znajduje się wykres, na którym dokładnie widać przeciętne zeszłoroczne wynagrodzenia:

        Źródła: https://www.money.pl/

        Od razu chciałabym także zaznaczyć, że stwierdzenie że to „dużo”, czy też „mało”, to nienajlepsza skala oceny. Najlepszym przełożeniem dla kwoty zarobków jest sprawdzenia jak ona się ma do kosztów życia w danym kraju.

        Przy obecnym stanie rzeczy nie jest to jednak łatwe. Destabilizacja rynku spowodowana wojną i pandemią oraz wynikająca z tego inflacja powoduje, że dość trudno obliczyć koszty życia. Warto też pamiętać, że uzależniona są od konkretnego regionu życia oraz specyficznych potrzeb każdego człowieka.

        Warto zastanowić się z czego wynika taki stan rzeczy – jak to się dzieje, że przykładowo w Niemczech, gdzie Polacy zbiorowo wyjeżdżali i nadal wyjeżdżają do pracy możliwe jest wypłacanie pracowników znacznie wyższych wynagrodzeń niż w Polsce.

        Odpowiedzi będzie tutaj kilka. Po pierwsze – wydajność pracy. Niemcy wytwarzają więcej, ponieważ są znacznie większych krajem niż Polska. Rachunek jest dość prosty – w Niemczech jest około 40 mln pracowników, natomiast w Polsce około 17 mln. Zatem wydajność pracy w tym przypadku będzie wyższa w Niemczech.

        Powstaje tutaj zależność – tam gdzie wydajność pracy jest wysoka, płace także są wysokie. Z kolei tam gdzie wydajność pracy jest niska, analogicznie – płace także są niskie. Wraz ze wzrostem wydajności pracy zwiększa się także możliwa do otrzymania płaca.

        Wydawać by się mogło, że dane przedstawione na wykresie świadczą o tym, że Polska znacznie odstaje od wiodących krajów europejskich. Jednak, pamiętajmy o tym, że koszty życia w Polsce także są zdecydowanie niższe niż te w Niemczech czy w Danii. Co więcej, każdy kraj musiał przejść swoją drogą zanim jego gospodarka stała się gospodarką rozwiniętą, liczącą się na arenie międzynarodowej. Sytuacja gospodarcza jest dynamiczna. W Polsce wydajność pracy oraz zwiększenie poziomu płac odbywa się zgodnie z upływem czasu. Sytuacja jest rozwojowa.

        Podsumowanie i mini wyjaśnienie pojęć:

        • Średnia wartość krajowej pensji jest uzależniona od wydajności pracy w danym kraju.
        • Czym zatem jest ta wydajność? Po prostu – wielkość produkcji podzielona na wszystkich pracowników .
        • Wspomaganie pracy pracowników przez nowoczesne maszyny, sprzęt, technologię, lepiej zorganizowana pracę zwiększa ich wydajność.
        • Długoterminowym rozwiązaniem dla zwiększenia wynagrodzenia dla pracowników w państwie jest zwiększenie wydajności ich pracy.
        • W zamożniejszych krajach ceny utrzymania są wysokie, zatem znaczna część zarobków przeznaczana jest na tzw. „koszty życia”. W związku z tym nie można na płace i koszty patrzeć zero jedynkowo.  
        • W Polsce rośniemy w siłę, chociaż do średnich europejskich jeszcze sporo brakuje 😊.

        Jakie są skutki osłabienia wartości polskiego złotego?

        Mocnym newsem ostatnich dni jest moment, w którym wycena 1 dolara przekroczyła kwotę 5 złotych. Dlaczego to mocny news? Po pierwsze dlatego, że moment jest historyczny, a konkretniej taka sytuacja ma miejsce po raz pierwszy!

        W tym przypadku ważne jest zrozumienie dlaczego taka sytuacja miała miejsce i z jakim otoczeniem makroekonomicznym jest związana. Wobec tego należy wiedzieć, że wzrost wyceny dolara wynika ze zdecydowanych działań po stronie Banku Centralnego Stanów Zjednoczonych, których bezpośrednim celem jest złagodzenie skutków inflacji. Z kolei osłabienie złotego jest silnie związane z dwoma istotnymi czynnikami. Jednym z nich jest wojna w Ukrainie, natomiast drugim – kryzys energetyczny w Europie.

        Słabnąca waluta przekłada się negatywnie na gospodarkę kraju, a także codzienne życie obywateli. Niska wycena złotego wpływa bezpośrednio na opłacalność kupna obcej waluty oraz wyraźnie osłabia średnie polskie wynagrodzenie we wszelkich zestawieniach w walucie EUR. Porównując do siebie rok 2021, w którym minimalne wynagrodzenie wynosiło 2800 zł oraz 2020, w którym ta sama wartość plasowała się na poziomie 2600 zł, mówimy odpowiednio o kwotach 541 oraz 583 EUR, przy uwzględnieniu aktualnego kursu. Natomiast, biorąc pod uwagę kurs bieżący z przywołanych lat – 2020 – 616 EUR, a 2021 – 611 EUR. W tym temacie w czeluściach Internetu krąży mem, jednakże z uwagi na prawa autorskie nie posłużę się nim na potrzeby dzisiejszego tekstu. Mimo to polecam uwadze 😊.

        W kontekście osłabienia polskiej waluty, warto wiedzieć, że Polska jest importerem wielu surowców (nie tylko energetycznych, choć te ostatnio – przynajmniej według oficjalnych danych są towarem dość deficytowym). Import towarów do kraju, przy aktualnej wycenie polskiego złotego powoduje, że za towary płacimy coraz więcej. Podkreślam, że może to prowadzić do poważnych problemów.

        Można również odwrócić tą sytuację i wskazać, że eksporterzy mają teraz „złote” czasy. Jeśli cena towarów sprzedawanych poza granice Polski wyrażona jest w euro czy też w dolarach, to rzeczywiście w przeliczeniu handlowcy otrzymują więcej pieniędzy niż wcześniej. Pamiętajmy jednak o różnicy pomiędzy pieniądzem nominalnym, a realnym 😊.  

        Jakie mechanizmy wpływają na umocnienie krajowej waluty?

        -> podwyższenie stóp procentowych – efektem tego zabiegu jest przeciwdziałanie inflacji, a także umocnienie waluty krajowej – Na chwilę obecną to rozwiązanie zostało zastosowane 11 razy z kolei, a dalsze podnoszenie stóp może „wykończyć” gospodarkę, kredytobiorców, konsumentów, małe i średnie firmy – w zasadzie wszystkich.

        Właściwie jest to jedyny mechanizm, który na chwilę obecną można zastosować.

        Chciałabym również napomknąć delikatnie o zjawisku denominacji waluty, które w mojej ocenie aktualnie nam nie grozi. Ostatnia taka sytuacja miała miejsce w Polsce w 1995 roku. Ciekawostką jest fakt, że zmieniło się wtedy oznaczenie naszej waluty z PLZ na używane do dzisiaj PLN.

        Decyzja o denominacji waluty została podjęta na podstawie zjawiska hiperinflacji w Polsce, które miało miejsce w latach 1989 – 1990. Pamiętajmy, że był to także czas zmiany ustroju gospodarczego.

        Post mogę podsumować jedynie chińskim przysłowiem „Obyś żył w ciekawych czasach”. Pamiętajmy również o prawdziwym znaczeniu tego cytatu.

        źródło: Google Finance

        Czym jest recesja i dlaczego tyle się o niej mówi?

        Dzisiaj, na tapet wrzucamy recesję. Temat, który w ostatnich miesiącach jest chodliwy, „klikalny” i co najważniejsze – na czasie. Recesja mocno wybrzmiewa w wiadomościach publicznych oraz na portalach internetowych. W zasadzie jesteśmy bombardowani wiedzą o różnej jakości. Temat recesji bardzo aktywnie poruszają ekonomiści. Nie ma w tym nic dziwnego, ponieważ wydarzenia gospodarcze oraz międzynarodowe powodują, że prawdopodobnie każdy z nas zaczyna intensywniej myśleć o swojej przyszłości.

        W tym poście spróbuję przybliżyć termin recesji oraz czynników, które jej towarzyszą.

        Pierwszym pytaniem, na które należałoby poszukiwać odpowiedzi jest informacja kiedy – w jakim czasie można mówić o recesji? Odpowiedź jest tutaj stosunkowo prosta – recesja występuje wtedy, kiedy tempo wzrostu gospodarczego hamuje.

        Z kolei skutkiem spowolnienia wzrostu gospodarczego jest spadek produktu krajowego brutto.

        Fot. stock.adobe.com/MR

        Warto również podkreślić, że z recesją mieliśmy wielokrotnie do czynienia w przeszłości. Jest to stały element cyklu koniunkturalnego (zamienne pojęcie – cykl gospodarczy). Co to oznacza? Mniej więcej tyle, że po kilku/kilkunastu latach wzrostu gospodarczego nastąpi jego spadek. Świetnie obrazuje to poniższy wykres:

        Można zatem stwierdzić, że na recesję jesteśmy poniekąd skazani.

        Co sprawia, że gospodarka wchodzi w fazę kryzysu?

        • Zła polityka monetarna (w skrócie: działania podejmowane przez państwo w celu gromadzenia oraz wydatkowania środków publicznych)
        • Nadmierna ingerencja państwa w gospodarkę
        • Kataklizmy
        • Wojny

        Czy powyższe czynniki miały i mają miejsce w gospodarce? – TAK.

        Z kwestii technicznych, aby można było mówić o recesji pogorszenie koniunktury gospodarczej winno zostać odnotowane przez co najmniej dwa, następujące po sobie kwartały. Taki stan rzeczy ma swoje konsekwencje. Następstwa recesji mogą być następujące:

        • Spadek produkcji
        • Spadek zatrudnienia
        • Niższy poziom wydajności pracy
        • Obniżenie realnych płac, zysków oraz innych dochodów społeczeństwa
        • Spadek nakładów inwestycyjnych,
        • Zahamowanie wzrostu cen
        • Wzrost bezrobocia.

        Analogicznie to wymienionych czynników – jeśli społeczeństwo ma ograniczone zasoby finansowe, racjonalnie zmniejsza swoje potrzeby wydatkowania pieniędzy, ograniczając się do możliwie najpotrzebniejszych produktów. Dodając do tego zmniejszenie wolumenu inwestycji mamy idealną receptę na wyhamowanie konsumpcji.

        Pytanie co dalej? Taki stan rzeczy nie pozostaje „na zawsze”. W pewnym momencie produkcja krajowa przestaje maleć, a bezrobocie zaczyna wzrastać. Te dwa czynniki przekładają się na dno cyklu gospodarczego, po którym następuje faza ożywienia. Opisany przebieg zdarzeń jest widoczny na powyższym wykresie 😊.

        Zdania ekonomistów na temat recesji w Polsce standardowo są podzielone. Spekulacje trwają nieustannie, nie mniej jednak to co powinno najmocniej wybrzmieć to fakt, że czekają nas trudne i wymagające czasy. Niezależnie od tego, czy koniunkturę gospodarczą określimy fazą depresji, każdy obywatel powinien mieć świadomość otaczającego świata oraz wydarzeń, które dzieją się wokół.

        A co się dzieje wokół? Galopująca inflacja, wojna w Ukrainie, spowolnienie gospodarcze w USA oraz w Chinach oraz wszystkie wcześniej wymienione czynniki. Czy to oznacza recesję? Uważam, że tak.

        Recesja, a „przeciętny Kowalski” – jakie skutki może odczuć obywatel?

        • Problemy finansowe i bankructwo przedsiębiorstw w różnych sektorach
        • Obniżone pensje
        • Utrata pracy (źródło utrzymania)
        • Spadek konsumpcji
        • Obniżenie zdolności kredytowej (brak możliwości zakupu własnego domu/mieszkania)

        Opis tej niezbyt optymistycznej wizji przyszłości zapewne skłania do przemyśleń w jaki sposób walczyć z recesją? W takiej sytuacji należy w pewnym sensie liczyć na rozwagę rządzących oraz sprawne zastosowanie narzędzi polityki antyrecesyjnych. Do takich należą:

        • Obniżenie podatków od przedsiębiorstw (czemu to służy? – dzięki temu można realnie przyczynić się do zwiększenia poziomu inwestycji)
        • Zmniejszenie wydatków socjalnych (czemu to służy? Zatrzymanie powiększania się deficytu budżetowego)
        • Obniżenie stóp procentowych (czemu to służy? – łatwiejszy dostęp do pieniądza)

        Prowadzenie odpowiedniej polityki stabilizacyjnej pozwala na łagodny przebieg recesji, a nawet jej uniknięcie (chociaż odsunięcie w czasie zdaje się być lepszym określeniem). Nie mniej, warto wspomnieć, że takie narzędzia mają do dyspozycji jedynie rządzący.

        Recesja w Polsce miała miejsce w czasie trwania pandemii oraz w 2008 roku. Ta została zapoczątkowana kryzysem w Stanach Zjednoczonych, który wynikał z zapaści na rynku kredytów hipotecznych wysokiego ryzyka.

        Odpowiadając na pytanie z nagłówka dzisiejszego postu – Dlaczego tak dużo mówi się o recesji? Dlatego, że w najbliższej przyszłości może wystąpić.

        Plan dochodu podstawowego

        Czym jest bezwarunkowy dochód podstawowy?

        W ostatnim czasie pojawiła się informacja, w której wskazuje się na to iż kilka tysięcy Polaków będzie przez 2 lata otrzymywało bezwarunkowy dochód podstawowy w wysokości 1300 zł miesięcznie.

        Bezwarunkowy, a zatem – niezależnie od statusu na rynku pracy, pobieranych świadczeń socjalnych, czy też posiadania jakichkolwiek innych źródeł dochodu.

        Taka forma de facto pomocy ze strony Państwa była już testowana poza granicami naszego kraju. W Polsce aktualnie jest to eksperyment, który niesie za sobą wiele korzyści i jednocześnie wiele zagrożeń.

        Można również zadawać sobie pytania dlaczego Państwa prowadzą tego typy testy oraz realnie myślą o wprowadzeniu dochodu podstawowego? Odpowiedź jest dość prosta. W dobie mocno rozwijającej się technologii, gdzie praca ludzka jest zastępowana przez pracę maszyn dochód podstawowy zdaje się być konieczny. Państwo w takiej sytuacji powinno zapewnić obywatelom minimum dochodu, który pozwoli im na zaspokojenie podstawowych potrzeb życiowych.

        Dochód podstawowy NIE JEST związany z konkretną sytuacją życiową.

        W Polsce obszarem, na którym rozpoczęto prowadzenie pilotażowego programu jest Warmia i Mazury, a zatem pogranicze polsko-rosyjskie. W programie ma wziąć udział nie mniej niż 5 tysięcy osób, ostatecznie jednak ta liczba może się zwiększyć nawet 6-krotnie, tj. do 30 tysięcy osób.

        Jak każdy kontrowersyjny temat, tak i ten zyskuje swoich zwolenników, jak i przeciwników.

        Z całą pewnością za pozytywną stronę można uznać ograniczenie biedy i nierówności społecznych. W pewnym sensie jest to element aktywizacji zawodowej.  Dochód podstawowy pozwala na zmniejszenie niepewności dochodu oraz sprawia że społeczeństwo czuje się nieco pewniej i bezpieczniej z finansowego punktu widzenia. Można przypuszczać, że dodanie obywatelom pieniędzy przełoży się finalnie na stymulowanie gospodarki.

        Z drugiej zaś strony przeciwnicy mogą uznać, że kolejne pieniądze od państwa utwierdzą osoby bezrobotne utrzymujące się z różnorakich zasiłków do dalszego pozostawania w domach, prokrastynacji oraz nie podejmowania wysiłków w celu znalezienia pracy.  

        Innym minusem jest także obciążenie budżetu państwa. Jedna osoba w programie to koszt rzędu 15,6 tysięcy złotych rocznie, natomiast planowane 5 tysięcy osób będzie kosztowało budżet państwa 78 mln zł w skali roku. Suma robi wrażenie, jednakże dobrze mieć świadomość, że koszt podliczonej pomocy w zakresie 500 plus oraz bonów 300 plus do 2021 rok wyniósł 240 mld złotych.

        Polska nie jest pierwszym krajem, które testuje tego typu rozwiązanie. Podobny program poprowadzono w Indiach w latach 2011/2012 i skierowano go do około 5 tysięcy mieszkańców wiosek. Odnotowano tam wiele pozytywnych zmian. Do takich zaliczono poprawę w sposobie odżywiania się oraz wzroście poziomu zdrowia. Osoby otrzymujące dodatkowe pieniądze zaczęły zdrowo się odżywiać. Co ciekawe spadł wskaźnik spożycia alkoholu.

        Pozytywny feedback z Indii pozwala sądzić, że dochód podstawowy nie koniecznie idzie w parze z przekonaniami związanymi z niecnym wykorzystaniem otrzymanych pieniędzy (czyli wydaniem ich na alkohol, używki, papierosy etc.)

        Ciekawe jak to BDP sprawdzi się w Polsce .. 😉

        Kasa fiskalna  – kiedy i dla kogo?

                    W momencie otwarcia własnej działalności gospodarczej, kasa fiskalna staje się przedmiotem zainteresowania przedsiębiorcy. Zaczynają się pytanie czy musi ją mieć, jak z niej korzystać? Czy zawsze należy wystawiać paragon fiskalny? A może jednak fakturę?

                    Wobec tego – kogo dotyczy obowiązek posiadania kasy fiskalnej?

        • Przede wszystkim przedsiębiorcy, którzy sprzedają swoje towary i usługi na rzecz osób fizycznych! A zatem  idąc w tym kierunku, kasy fiskalnej nie muszą posiadać przedsiębiorcy, które świadczą usługi wyłącznie dla firm (niezależnie od wartości osiąganego obrotu).
        • Przedsiębiorcy, którzy świadczą usługi dla osób fizycznych muszą pamiętać, że zwolnienie jest możliwe jedynie do kwoty 20 000 zł obrotu. Przekroczenie tego obrotu wiąże się z obowiązkiem instalacji kasy fiskalnej w firmie.

        Są jednak działalności, które nie mogą skorzystać z powyższego zwolnienie. Z bardziej powszechnych branż zalicza się do nich m.in.:

        • Usługi taksówkarskie
        • Sprzedaż wyrobów tytoniowych, napojów alkoholowych,
        • Zorganizowany przewóz osób (dot. np. właścicieli busów)
        • Sprzedaż perfum, wód toaletowych! [uwaga na akwizytorów 😉]
        • Działalność mechaników samochodów, wymiana opon, kół, mycie czyszczenie samochodów[tu może kiedyś osobny artykuł 😉]
        • Usługi doradztwa podatkowego,
        • Usługi kosmetyczne, fryzjerskie, kosmetologiczne,
        • Usługi gastronomiczne, catering
        • Usługi związane z rozrywką i rekreacją.

        WAŻNE!

        Czy na koniec każdego dnia należy sporządzać raport z kasy fiskalnej?

        Tak! Jednakże w przypadku kiedy raport nie zostanie wykonany z różnych powodów – przez pomyłkę, zapomnienie, brak prądu, cokolwiek innego  – raport może być sporządzony kolejnego dnia, ale PRZED wprowadzeniem pierwszego przychodu.

        Suma na raporcie dobowym jest dziennym utargiem i zalicza się do przychodów z działalności gospodarczej.

        Od czego zależy cena paliwa na stacji benzynowej?

                        Wszędobylskie nagłówki sugerują, że ceny paliw na stacjach benzynowych nieustannie idą w góry. W zasadzie nie są to tylko nagłówki – to nasza smutna codzienna rzeczywistość. 7 a nawet 8 złotych w przypadku diesla oraz benzyny już nie zaskakuje, chociaż nieustannie wkurza.

                                       Warto wiedzieć, że na podstawie cena paliwa powoduje wzrost cen innych wyrobów oraz usług. Dzieje się w momencie, gdy przedsiębiorstwo jest mocno oparte na transporcie oraz maszynach, które są zasilane paliwami. Wobec tego wiele firm w swoich kalkulacjach cenowych uwzględnia cenę paliwa. Wniosek jest prosty – drożej  tankujemy, drożej kupujemy, inflacja rośnie itp.

                        Składniki ceny paliwa są następujące:

        • Cena paliwa w rafineriach
        • Akcyza
        • Opłata paliwowa
        • Podatek VAT
        • Opłata emisyjna
        • Marża

        Najbardziej kosztowną część powyższej listy stanowią ceny paliw w rafineriach oraz podatki.

                        Pozostaje jeszcze pytanie kto finalnie płaci? Kto ponosi te koszty? A no właśnie. My – finalni odbiorcy tankujący na stacjach benzynowych😊.

        Znajomość zmiennych, które wpływają na cenę paliwa pozwala na głębsze zrozumienie otaczającego nas ekonomicznego świata. Jeśli cena paliwa w rafineriach „podskoczy” to automatycznie na stacjach benzynowych będzie wyższa. Sytuację odwrotną mogliśmy obserwować w momencie ogłoszenia tarczy antyinflacyjnej. Obniżenie podatku VAT spowodowało, że finalnie paliwo przez jakiś czas było tańsze. W tym momencie z kolei widzimy wzrost. Komunikacja stanowiąca o tym, że jest on związany wyłącznie z wojną w Ukrainie jest tylko niewielką częścią prawdy.

        Checklista początkującego przedsiębiorcy

        Otwarcie własnej działalności gospodarczej, bycie swoim szefem, praca na własnych zasadach – to marzenie wielu osób. Za tym marzeniem z reguły stoi chęć bycia osobą wolną, niezależną, bogatą.

        Nie mniej, osoby, które chcą otworzyć własną działalność gospodarczą nie zawsze są osobami, które kreują własną firmę, budują markę osobistą, czy też chcą spieniężyć swoje rozwiązanie bądź jakiś rodzaj wynalazku.

        W polskim porządku prawnym, według art. 3 ustawy Prawo Przedsiębiorców „jako działalność gospodarczą możemy określić zorganizowaną działalność zarobkową, wykonywaną we własnym imieniu i w sposób ciągły”.

        Zatem na pytanie kto może zostać przedsiębiorcą można odpowiedzieć, że w zasadzie każdy może założyć własną działalność gospodarczą o ile ma pełną zdolność do czynności prawnych oraz ma skończone 18 lat.

        Założenie własnej firmy to również formalności, który należy przejść samodzielnie, bądź korzystając z pomocy księgowej.

        1. Pomysł

        Możliwości prowadzenia działalności są różne. Przedsiębiorca może sprzedawać własne produkty i usługi, a także może być przedstawicielem innej firmy, z którą podpisał umowę współpracy (np. agent ubezpieczeniowy). Istnieje również możliwość prowadzenia własnej działalności gospodarczej w oparciu o franczyzę (popularne Żabki, partnerskie placówki bankowe). Przedsiębiorcy mogą także współpracować ze swoim wcześniejszym pracodawcą na zasadzie kontraktu B2B. Opcji jest wiele, nie mniej każda z nich jest związana z rejestracją własnej firmy

        2. Plan (Biznesplan, opracowanie modelu biznesowego)

        Przyszli przedsiębiorcy zanim przystąpią „do działania” często starają się o różnego rodzaju dofinansowania (Urząd Pracy, Fundusze Europejskie, Lokalne Grupy Działania). W związku z tym potrzebują stworzyć dokumentację dla w/w instytucji. Biznesplan można przygotować także na własne potrzeby, jednakże rozmowy z wieloma przedsiębiorcami skłaniają mnie do refleksji, że niewiele osób wykonuje to zadanie 😉.

        3. Formularz CEIDG (Urząd Miasta/Gminy/ Internet).

        Po przejściu wcześniejszych kroków pozostaje wypełnienie formularze CEIDG, w którym przedsiębiorca zamieszcza podstawowe informacje o swojej firmie (m.in. nazwa, adres, rodzaj prowadzonej działalności gospodarczej etc. Wygodną opcją jest wypełnienie tego formularza przez Internet, bez wychodzenia z domu

        4. Zgłoszenie do ZUS (do 7 dni po otwarciu)

        Podobnie jak w/w przypadku, zgłoszenie do ZUS może odbyć się bezpośrednio w placówce bądź za pomocą Internetu. Zdecydowanie wygodniejszą opcją jest forma nr 2.

        5. Zgłoszenie do VAT (jeśli wymaga)

        Odpowiednią instytucją w tym przypadku jest Urząd Skarbowy.

        6. Sanepid (jeśli wymaga)

        Działalności, które kontaktu z sanepidem to przede wszystkim firmy, w którym przetwarzana jest żywność. Ponadto, sanepid kontroluje także zakłady kosmetyczne, fryzjerskie sprawdzając czy wszystkie normy zostały zachowane

        7. Uzyskanie koncesji, zezwoleń, certyfikatów (jeśli wymaga)

        Przykładem możliwej do uzyskania koncesji jest koncesja na alkohol.

        8. Księgowość

        Przedsiębiorca ma 3 możliwości wyboru sposobu w jaki będzie prowadzona jego księgowość. W przypadku działalności gospodarczej może zdecydować się na samodzielne prowadzenie uproszczonej księgowości. Drugą opcją jest podpisanie umowy współpracy z biurem rachunkowym, natomiast trzecią księgowość online.

        9. Firmowe konto bankowe

        Check–listę możesz pobrać tutaj.

        Dobrego dnia! 😉

        Dlaczego przedsiębiorca powinien zainteresować się księgowością?

        W ostatnich czasach jak mantra przewija się temat: Nowy Polski Ład, zmiany podatkowe, historyczna obniżka podatków, sprawdź kto zyska etc.

        Wielu z nas chcąc nie chcąc spotkało się z takimi hasłami. Zmiany wprowadzone wspomnianą ustawą dotyczą tak naprawdę każdego z nas, ponieważ jesteśmy podatnikami – wszyscy, bez wyjątku (tak, tak – osoby, które aktualnie nie pracują również).

        Nie mniej, pytanie na które chciałabym dzisiaj odpowiedzieć dotyczy przedsiębiorców i tego dlaczego to właśnie oni powinni zainteresować się księgowością chociaż w minimalny sposób.

        W codziennej praktyce zawodowej często słyszę stwierdzenia „a od czego jest księgowa?” „płacę i wymagam”, „ja nie jestem od tego”, „zadzwonię do księgowej” i tym podobne. Być może kolejne stwierdzenie będzie zaskakujące, ale rola księgowej sprowadza się do tego aby poprawnie ZAKSIĘGOWAĆ, ZAEWIDENCJONOWAĆ dostarczone przez klienta dokumenty, złożyć odpowiedni DEKLARACJE w odpowiednich INSTYTUACJACH oraz wyliczyć PODATEK DOCHODOWY i VAT. Z  punktu widzenia klienta biura rachunkowego to tyle. Natomiast warto również wspomnieć, że pracą po pracy jest analizowanie nowych ustaw oraz ich zmian (a także wprowadzonych zmian do zmian 😊).

        Jaki z tego wniosek?

        Rolą księgowej nie jest doradzanie klientowi – ten rodzaj usług jest zarezerwowany dla doradców podatkowych, biznesowych. Optymalizacja podatkowa – to także nie jest rola księgowej. Księgowa jest od księgowania, a doradca od doradzania 😉. Jednakże, wiele księgowych stara się powiedzieć swoim klientom o zmianach, przenalizować ich sytuację, podpowiedzieć, doradzić. Na pytanie, czy muszą to robić od razu odpowiadam, że nie.

        W jednym z wcześniejszych postów poruszałam temat wyboru form opodatkowania. W tym momencie najlepszą odpowiedzią na pytanie: „Jaka forma opodatkowania jest najlepsza dla danego klienta?”. Jedyną słuszną i właściwą odpowiedzią jest „to zależy”. A zależy o wielu zmiennych. K

        Inna kwestia jest dość prozaiczna. Osoba, która prowadzi działalność gospodarczą powinna wiedzieć jaka jest różnica pomiędzy przychodem, a dochodem? Czy w przypadku straty należy płacić podatek dochodowy? Albo czy stratę z ubiegłych lat można rozliczyć „w przyszłości”? Zdarza się jednak, że nawet ta elementarna wiedza jest traktowana po macoszemu.

        Dalej, poprawne wystawienie faktury.

        Następnie, świadomość DLACZEGO płacę podatek w takiej, a nie innej wysokości.

        Co więcej – jaki jest rzeczywisty koszt zatrudnianego przeze mnie pracownika oraz jak policzyć rentowność jego zatrudnienia?

        Dlaczego dostarczenie dokumentów na czas księgowej jest takie ważne?

        Dla przypomnienia:

        • Do 20 dnia każdego miesiąca płatność podatku dochodowego, a po zmianach także ZUSu
        • Do 25 dnia każdego miesiąca płatność podatku od towarów i usług (VAT).

        Najważniejszą jednak rzeczą jest odpowiedzialność. Przedsiębiorca, która prowadzi własny biznes odpowiada za siebie w 100%. Nie może w tej sytuacji zrzucić winy na pracodawcę czy też na swoich współpracowników. Osoba, która zdecydowała się na prowadzenie własnej firmy często sama odpowiada za swoich pracowników, klientów i inne osoby współpracujące. W związku z tym znajomość podstawowych pojęć, terminów, czy też wprowadzanych zmian w zakresie ogólnym jest tak naprawdę konieczna.

        Co to jest PIT-2 i po co go składać?

                        Ostatnie dni to ponowne zamieszanie wokół Polskiego Ładu. Ponowne, ponieważ MF ogłosiło poprawki ustawy, która została wprowadzona z dniem 1 stycznia 2022 roku. Jedne z zapowiadanych zmian bezpośrednio odnoszą się osób zatrudnionych w oparciu o umowę o pracę (skala podatkowa).

                        W związku z tym w mediach pojawia się coraz więcej interpretacji dotyczących wpływu polskiego ładu na przyszłościowe „zyski” podatników oraz pracowników. W poprzednim zdaniu cudzysłów został użyty celowo 😉.

        Kiedy składamy PIT–2?

        Najczęściej z chwilą rozpoczęcia zatrudnienia. Deklaracja nie musi być składana każdego roku, ponadto jest ważna do odwołania, z tym, że dokument PIT-2 może odwołać/wycofać tylko pracownik.

        Po co składać PIT-2?

        Deklaracja jest przeznaczona do celów podatkowych. Dzięki niej pracodawca może naliczać swoim pracowników kwotę zmniejszającą podatek dochodowy odprowadzany od ich wynagrodzenia. Zmiany polskiego ładu wprowadziły kwotę wolną od podatku na poziomie 425 zł miesięcznie, co wynika z równania: [(30 000 x 17%)/ 12].

        Czy pracownik może złożyć PIT-2  w innym czasie niż rozpoczęcie zatrudnienia?

        Tak, nic nie stoi na przeszkodzie, aby pracodawca zaczął stosować odliczenie kwoty wolnej od podatku w przypadku złożenia przez pracownika deklaracji w dowolnym momencie.

        Zatem, kto nie może złożyć PIT-2?

        • Emeryt
        • Rencista,
        • Osoba osiągająca dochodu z tytułu członkowska w rolniczej spółdzielni produkcyjnej bądź innej zajmującej się produkcją rolną (w sytuacji gdy jest zobowiązany do obliczenia zaliczki na podatek dochodowy),
        • Osoba, która otrzymuje świadczenia pieniężne wypłacane z Funduszu Pracy albo z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych,
        • Osoba prowadząca jednoosobową działalność gospodarczą.

        Ważne:

        Czy osoba zatrudniona w oparciu o umowę o pracę i podejmująca działalność gospodarczą powinna wycofać złożony wcześniej PIT-2?

        Tak.  Kwota zmniejszająca podatek może być stosowana tylko raz w trakcie miesiąca, u jednego płatnika.

        Koszty prowadzenia działalności gospodarczej [KUP]

        Zaliczanie wydatków firmowych do kosztów prowadzenia działalności gospodarczej jest możliwe dla dwóch form opodatkowania:

        – zasady ogólne (skala podatkowa),

        – podatek liniowy.

        W przypadku kosztów prowadzenia działalności gospodarczej nie można mówić o zamkniętej liście/katalogu wydatków. Tak naprawdę najlepszą odpowiedzią na to, czy coś jest kosztem jest: „To zależy”. Od czego? A no od charakteru prowadzonej działalności gospodarczej.

        Co do zasady, zaliczenie wydatku w koszty powoduje obniżenie dochodu, co z kolei przekłada się na obniżenie podatku dochodowego do zapłaty.

        PRZYCHODY – KOSZTY = DOCHÓD  

        Przykład 1.

        Przedsiębiorca prowadzący działalność gospodarczą na zasadach ogólnych opłacił kurs języka angielskiego dla siebie oraz swojego pracownika. Zdecydował się na ten zakup, ponieważ kilkunastu klientów obsługiwanych przez jego firmę posługuję się językiem angielskim. Czy jest to poprawne? Jak najbardziej tak. W przedstawionej sytuacji wydatek jest ściśle związany z potrzebą sprawnego komunikowania się z klientami.

        Przykład 2.

        Przedsiębiorca zakupił telewizor. W trakcie zakupów poprosił sprzedawcę o wystawienie faktury na swoją firmę (jednoosobowa działalność gospodarcza). Telewizor został zawieszony na ścianie salony prywatnego domu przedsiębiorcy. Dom nie jest siedzibą firmy w/w przedsiębiorcy, ponieważ ten wynajmuje lokal usługowy w centrum miasta. Czy w takiej sytuacji można uznać poniesiony koszt jako zakup dla celów firmowych? Oczywiście – nie. W tym przypadku zakup jest ewidentnie prywatny. Nie mniej, zakup telewizora może być kosztem firmowym, o ile sprzęt elektroniczny jest wykorzystywany w firmie i służy np. wyświetlaniu reklam oczekującym klientom.

        Przykład 3.

        Przedsiębiorca prowadzący bar mleczny postanowił zakupić ubrania dla swoich pracownic. Zdecydował, że bar mleczny powinien mieć dość „luźny” charakter, dlatego też zakupił spodnie dżinsowe oraz koszulki polo. Czy takie zakupy mogą być uznane jako koszt prowadzenia działalności gospodarczej? Tak. Niezależnie od tego jaki rodzaj stroju został wybrany przez pracodawcę jest to ściśle powiązane z prowadzoną działalnością gospodarczą.

        Przykład 4.

        Przedsiębiorca prowadzi działalność gospodarczą w swoim prywatnym domu. W związku z tym, wydzielił dla siebie oraz swoich klientów część lokalu, na którą składa się jeden pokój, korytarz (służący jako poczekalnia) oraz łazienka. Przedsiębiorca zdecydował się przeprowadzić remont w części domu, która została przeznaczona na działalność gospodarczą. Czy wydatki poniesione na remont można uznać za koszt uzyskania przychodu? Tak. Dokładnie tak samo jak w poprzednich przypadkach związek pomiędzy poniesionym wydatkiem, a prowadzoną działalnością gospodarczą jest ewidentny.

        W związku z powyższymi przykładami można wysnuć ważny wniosek. Koszty prowadzenia działalności gospodarczej są uzależnione od rodzaju wykonywanej działalności oraz od tego w jaki sposób wydatek wiąże się z profilem działania firmy. Jeśli taki związek jest widoczny i możliwy do udowodnienia – koszt można zaliczyć.

        Najczęściej do kosztów prowadzenia działalności gospodarczej zalicza się następujące:

        1. Koszty związane z siedzibą firmy (opłaty czynszowe, opłaty za media, koniecznie naprawy, remonty, meble, wyposażenie)
        2. Internet, Telefon, abonamenty
        3. Komputer/Laptop oraz inne urządzenia elektroniczne
        4. Samochód firmowy (paliwo, naprawy, płyny, części samochodowe)
        5. Prowadzenie księgowości
        6. Wynagrodzenie pracowników (umowa o pracę, umowa zlecenia, umowa o dzieło)
        7. Amortyzacja